środa, 10 października 2012

Praca przy inwentaryzacjach sklepów



Całkiem ciekawa inicjatywa dla studentów, chociaż o jej opłacalności opowiem pod koniec wpisu. Chodzi o liczenie produktów znajdujących się na sklepowych półkach za pomocą specjalnego skanera. Ogólnie wygląda to tak, że wywożą Cię z Twojego miasta wraz ze 40 innymi osobami do zupełnie innego, często oddalonego nawet o kilkaset kilometrów. Tam czeka na Ciebie ekipa ludzi, która daje Ci skaner i zaprasza do liczenia stref (półek z produktami: 1 półka to jedna strefa).

Inwentaryzacje są praktycznie zawsze nocami, ani ja ani żaden z moich znajomych nie spotkaliśmy się z inwentaryzacjami w dzień. Zresztą byłaby to strata dla sklepu, gdyż musi być wtedy zamknięty. Bardzo łatwo jest się pomylić, a liczenie "na odpierdol" raczej nie ma sensu bo kontrole są i można łatwo wylecieć. Inwentaryzacje są cykliczne, z Lublina w miesiącu październik było 5 wyjazdów, byłem na 2. Stawka jaką mi dawali to 10 zł brutto za godzinę, przy większym stażu stawki są podwyższane.

Opłacalność 
Wiadomo, że na studiach każdy grosz się liczy i żadną robotą nie można gardzić, dlatego w te wakacje spróbowałem tego oto sposobu na zarobek. Z początku wszystko wygląda fajnie tylko że:

- wyjazdy zazwyczaj koło 20, jedzie się co najmniej 2 godziny (nie płacą Ci za to) czyli wraz z powrotem to 4 godziny jazdy, za które gówno dostajesz
- owszem, stawka to 10 zł brutto, ale Twoja praca trwa zazwyczaj około 5-6 godzin. Dla mnie nie opłaca się jechać 2 godzin w jedną stronę, pracować około 6 i teraz suprsie: nikogo nie obchodzi, że Ty już skończyłeś, inni mogą skończyć dużo później od Ciebie, więc musisz śmigać do autokaru i czekać zazwyczaj godzinę lub ponad na pozostałe osoby bo wypizd na dworze niemiłosierny. No i oczywiście 2 godziny z powrotem do domu, razem: nawet 11 godzin, a płacą Ci za 5 :)

W tej chwili biznes jest już chyba nie opłacalny, przynajmniej nie w województwie lubelskim. Mam znajomego, który mówił, że parę lat temu jeździł na inwentaryzacje gdzie pracował nawet po 14 godzin (sick!). Wtedy to mogło się opłacać. Teraz już chyba nie bardzo.

A jaka jest Twoja opinia? Zapraszam do komentowania.






6 komentarzy:

  1. Można dołączyć do tego projektu? No i za pewne trzeba mieć 18 lat? (Mam 17) ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie musisz być pełnoletni.

    Ja pracowałem w firmie Inventory Solutions. Działem rekrutacji zajmuje się Job Impulse, sprawdź ich stronę: http://www.job-impulse.pl/ Może akurat w twoim mieście będą inwentaryzacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat mieszkam w Łęcznej koło Lublina ;D

    Można coś więcej na ich temat? Gdzie złożyć? Gdzie napisać?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze co JA zrobiłem, to napisałem na ten email: elisiecka@job-impulse.pl. Przedstawiłem się, powiedziałem, że jestem zainteresowany inwentaryzacjami i pochodzę z Lublina. Następnego dnia dostałem telefon od tej kobiety z dalszymi informacjami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, dzięki za pomoc. Napisałem do nich i zobaczymy co z tego wyniknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia i pochwal się jak Ci poszło :)

    OdpowiedzUsuń